Za nami wybory parlamentarne, samorządowe i wybory do Parlamentu Europejskiego. Każde z nich poprzedzała kampania wyborcza – okres prezentowania programów przez kandydatów, jak również wzmożonego zainteresowania nimi opinii publicznej. To czas, w którym informacje o osobach zabiegających o głosy wyborców rozprzestrzeniają się wyjątkowo szybko, a to może sprzyjać szerzeniu się dezinformacji lub nieprawdy.
Szerzenie dezinformacji – co na to Kodeks Wyborczy
Przeciwdziałaniu rozpowszechniania nieprawdziwych informacji w toku kampanii wyborczej służyć ma art. 111 Kodeksu Wyborczego.
Uprawnia on kandydata lub pełnomocnika komitetu wyborczego do skierowania takiej sprawy do sądu.
We wniosku można domagać się m. in.
- Zakazania rozpowszechniania takich informacji
- Nakazania ich sprostowania
- Publikacji odpowiedzi na rozpowszechniane informacje naruszające dobra osobiste
- Przeprosin
- Wpłacenia kwoty do wysokości 100 tys. zł na organizację pożytku publicznego
Z szerokiego wachlarza roszczeń kandydat korzystać może jedynie w czasie trwania kampanii wyborczej tzn. od dnia ogłoszenia o zarządzeniu wyborów aż do 24 godzin przed dniem głosowania.
Przepisy przewidują, że rozpoznanie wniosku nastąpić ma w błyskawicznym tempie tj. w czasie 24 godzin od chwili wpłynięcia do sądu, który niezwłocznie doręcza postanowienie kończące postępowanie w sprawie wraz z uzasadnieniem. A strony mają kolejne 24 godziny na zażalenie. Jego rozpoznanie powinno również nastąpić w czasie 24 godzin od chwili wpłynięcia do sądu apelacyjnego.
Wniosek w trybie wyborczym – jakie są prawa drugiej strony
Sąd rozpoznaje taki wniosek w trybie nieprocesowym. Przeciwnik procesowy kandydata nie jest nazywany pozwanym, a uczestnikiem. Nie pozbawia go to jednak prawa do obrony i przedstawienia swojego stanowiska w sprawie.
Chociaż art. 111 Kodeksu wyborczego nie mówi wprost o prawie uczestnika do złożenia odpowiedzi na wniosek, w praktyce sądy zobowiązują uczestnika do przedstawienia swojego pisemnego stanowiska. Nie wpływa to jednak na przedłużenie terminu do rozpoznania sprawy, który – przypomnijmy – wynosi 24 godziny.
Zdarza się zatem, że uczestnik, wobec którego kierowane są zarzuty rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, otrzymuje od sądu zaledwie kilka godzin na zapoznanie się z wnioskiem, zgromadzenie dowodów i ich przedstawienie, wraz ze stosowną argumentacją w piśmie procesowym.
Czy wniosek może dotyczyć artykułów prasowych
Zgodnie z literalnym brzmieniem przepisu wniosek w trybie wyborczym może dotyczyć materiałów wyborczych oraz wypowiedzi lub innych form prowadzonej agitacji zawierających informacje nieprawdziwe.
W praktyce tryb ten często jest wykorzystywany przez kandydujących w wyborach polityków do przeciwstawienia się niekorzystnym dla nich informacjom zamieszczanym w materiałach prasowych publikowanych w prasie drukowanej lub digitalowej. Powstaje zatem pytanie, czy materiał prasowy może być uznany za materiał wyborczy lub formę agitacji wyborczej.
W toku kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w jednej ze spraw wszczętej z wniosku znanego polityka Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że artykuł prasowy nie jest ani materiałem wyborczym, ani formą agitacji wyborczej, a prasa nie musi powstrzymywać się od publikacji informacji na temat polityków w trakcie trwania kampanii. Publikowanie materiałów dotyczących kandydatów w tym okresie nie czyni bowiem z dziennikarza lub wydawcy prasy uczestnika kampanii wyborczej, a stanowi realizację funkcji prasy jaką, w demokratycznym państwie prawa, jest urzeczywistnianie prawa obywateli do informowania o życiu publicznym. Sąd Okręgowy zgodził się zatem z argumentacją reprezentującej wydawcę kancelarii i w całości oddalił żądania polityka.
Czy wniosek w trybie wyborczym to już SLAPP
Każda sprawa ma swój specyficzny charakter i nie można wykluczyć, że publikacja prasowa w konkretnych okolicznościach może stanowić agitację wyborczą.
Niezależnie od wyniku wystąpienie na drogę sądową zmusza jednak prasę do poświęcenia środków czasowych, osobowych i finansowych na błyskawiczne włączenie się w postępowanie i zaprezentowanie swojego stanowiska.
W tym kontekście instrumentalne wykorzystanie instytucji z art. 111 Kodeksu wyborczego może podlegać kwalifikacji w kategorii tzw. SLAPP – ów, czyli strategicznych powództw przeciwko partycypacji publicznej zmierzających do tłumienia debaty, które coraz wyraźniej krytykowane są przez aktywistów działających na rzecz wolności słowa i wolności prasy.
Masz pytania? Skontaktuj się z nami