
London Stock Exchange to szansa dla polskich spółek na globalny sukces na rynkach kapitałowych w 2021 r.
Na warszawskiej giełdzie odnotowujemy w ostatnich tygodniach stały trend wzrostu praktycznie wszystkich indeksów poza energetyką. WIG 20 wczoraj przebił wreszcie 2 000 punktów, więc można mieć nadzieję, że ostatnie 3 tygodnie tego roku będą bardzo ciekawe i będziemy obserwować jeszcze większy napływ kapitału na warszawską giełdę.
Jeżeli chodzi o giełdę amerykańską, to w zasadzie w każdym tygodniu dowiadujemy się, że któryś ze wskaźników osiąga rekordowy poziom. Na przykład dwa dni temu S&P500 pobił rekord wszechczasów w całej swojej historii notowań.
Analizując z kolei giełdę londyńską to trzeba zauważyć, że London Stock Exchange bardzo dobrze przygotowuje się do funkcjonowania w rzeczywistości post-Brexitowej. Chociaż negocjacje w sprawie tzw. Brexit deal są dosyć napięte i trudno przewidzieć ich końcowy rezultat, ale niezależnie od politycznych uzgodnień giełda londyńska wydaje się przygotowana na Brexit. Z jednej strony na rynku brytyjskim powstanie pierwszy zliberalizowany rynek kapitałowy – pozbawiony części zbędnych regulacji. Z drugiej strony jako rozwiązanie alternatywne giełda londyńska stworzyła w Amsterdamie specjalny wehikuł o nazwie UnaVista Trade, który będzie się zajmował operacjami na rynku europejskim. Wygląda na to, że 2021 rok może być przełomowym rokiem dla rozwoju brytyjskiego rynku kapitałowego, który wychodzi z dosyć szeroką ofertą dla spółek m.in. z naszego regionu – centralnej Europy, w tym z Polski. Nie wykluczałbym, że w przyszłym roku dojdzie do jakiegoś spektakularnego debiutu jednej z czołowych polskich spółek na rynku brytyjskim – właśnie na London Stock Exchange.