Zaznacz stronę

Frankowicze po wyroku unieważniającym umowę: ważne, aby zgoda kredytobiorcy była świadoma

Prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytu to dopiero półmetek tzw. spraw frankowych z uwagi na konsekwencje, które są z tym związane.

Wraz z odmrożeniem gospodarki związanym z pandemią Covid-19 obserwujemy zwiększony napływ pozwów dotyczących umów kredytu w walucie obcej. Dominującym roszczeniem kredytobiorców jest żądanie unieważnienia zawartej przed laty umowy. Wznowienie pracy sądów spowodowało, że część spraw zakończyła się wydaniem prawomocnych wyroków.

OBOWIĄZKI INFORMACYJNE

Analiza orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej jako TSUE) (w tym m.in. wyroku TSUE z 21 lutego 2013 roku, w sprawie C-472/11 oraz wyroku TSUE z 3 października 2019 roku, w sprawie C-260/18) pozwala wnioskować, że w przypadku stwierdzenia przez sąd nieuczciwego charakteru postanowienia umowy powinien on poinformować o tym strony procesu, a następnie umożliwić im przedyskutowanie tej okoliczności. Na skutek powyższego kredytobiorca powinien wyrazić dobrowolną i świadomą zgodę na dalsze stosowanie (bądź wyeliminowanie) kwestionowanego postanowienia.

Zgoda kredytobiorcy na dalsze stosowanie niedozwolonego postanowienia ma być wyrażona następczo (po uprzednim stwierdzeniu przez sąd nieuczciwego charakteru postanowienia umownego i umożliwieniu stronom przedyskutowania tej okoliczności), w sposób dobrowolny oraz świadomy.

„Dobrowolność” zgody kredytobiorcy wydaje się być oczywista, tak jej „świadomość” nie została precyzyjnie wyjaśniona na kanwie wyroków TSUE, gdzie można jedynie znaleźć pewne wskazówki interpretacyjne. Logicznym jest jednak, że „świadomość” zgody powinna przejawiać się w znajomości przez kredytobiorcę ewentualnych konsekwencji jej wyrażenia. Powinien on zdawać sobie sprawę z tego, jak jego zgoda może wpłynąć na przebieg procesu i jakie pociąga to za sobą konsekwencje po zakończeniu sporu sądowego z bankiem.

Obowiązek informacyjny nie jest określony precyzyjnie. Należy więc przypuszczać, że o ile sąd krajowy zobowiązany jest do poinformowania stron procesu o stwierdzeniu nieuczciwego charakteru postanowienia umowy, o tyle informacja na temat potencjalnych konsekwencji podjęcia przez kredytobiorcę decyzji w tym zakresie leży po stronie pełnomocników stron.

Jak wynika jednak z praktyki sądowej, rzadkością jest, aby sądy informowały o stwierdzeniu nieuczciwego charakteru postanowienia umowy, przez co niejednokrotnie kredytobiorcy nie tylko nie dokonują omawianego wyboru, ale przede wszystkim nie mają świadomości konsekwencji powstałych w wyniku unieważnienia umowy kredytu.

POTENCJALNE ROSZCZENIA

Konsekwencją unieważnienia umowy kredytu jest brak podstawy prawnej dla dokonanych świadczeń stron, tj. świadczenia banku w postaci usługi finansowej oraz świadczenia kredytobiorcy polegającego na zwrocie kapitału i zapłaty wynagrodzenia za jego korzystanie.

Wszystko to, co strony świadczyły sobie na podstawie nieważnej umowy, jest nienależne w rozumieniu art. 410 k.c. i podlega zwrotowi na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c.).

Punktem wyjścia dla zrozumienia istoty roszczenia banku o zwrot wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez kredytobiorcę z kapitału powinno być rozróżnienie elementów świadczenia banku w umowie kredytu – działania i zaniechania. Konstrukcja żądania zapłaty za bezumowne korzystanie z kapitału wprost odnosi się bowiem do świadczeń głównych banku spełnianych na podstawie umowy kredytu. Bank nie tylko „działa” poprzez przekazanie kredytobiorcy kapitału do dyspozycji – świadczenie banku obejmuje także zaniechanie w postaci umożliwienia kredytobiorcy korzystania ze środków pieniężnych. Bank znosi korzystanie przez kredytobiorcę z kapitału i nie może domagać się zwrotu kapitału przez czas określony w umowie kredytu. Przyjęcie, że świadczenie banku polega jedynie na działaniu, prowadziłoby do wniosku, że kredytobiorca nie dysponowałby jakimikolwiek narzędziami prawnymi wynikającymi ze stosunku kredytu, chroniącymi go przed zablokowaniem przez bank możliwości dysponowania kapitałem po uruchomieniu przez bank środków kredytu. W takim ujęciu bank wykonałby umowę kredytu już z momentem wypłaty kwoty kapitału.

Świadczenie banku w postaci zaniechania jest świadczeniem ciągłym. Bank zobowiązany jest zapewnić kredytobiorcy możliwość dysponowania kwotą kredytu i powstrzymać się od żądania zwrotu kapitału przed terminem ustalonym w umowie. Co warte podkreślenia, zobowiązanie banku do umożliwienia kredytobiorcy korzystania z kapitału wprost odpowiada uprawnieniu kredytobiorcy do dysponowania kwotą kredytu.

W sytuacji unieważnienia umowy kredytu kredytobiorca zobowiązany jest nie tylko zwrócić kwotę udostępnionego kapitału, ale także wartość usługi finansowej, z której skorzystał kredytobiorca na podstawie nieważnej umowy. Usługa ta przybiera postać zaoszczędzonych kosztów, które kredytobiorca poniósłby, korzystając z kapitału banku na podstawie ważnej umowy kredytu. Wartość tej usługi należy ustalić w oparciu o warunki rynkowe, jakie kredytobiorca byłby w stanie uzyskać dla kredytu złotowego. Istotne znaczenie przy jej określaniu będzie miał kredyt złotowy podobny do kredytu udzielonego na mocy unieważnionej umowy, m.in. pod względem kwoty kredytu i okresu kredytowania, oprocentowany zaś stawką referencyjną właściwą dla kredytów złotowych z uwzględnieniem marży banku. Właśnie taka kwota będzie odpowiadać niezbędnym wydatkom kredytobiorcy, które musiałby ponieść, by w okresie od dnia wypłaty kredytu do dnia uprawomocnienia się wyroku unieważniającego umowę kredytu korzystać z kapitału oddanego do dyspozycji przez bank.

ZAKRES OCHRONY KONSUMENTA

Dopuszczalność bądź niedopuszczalność dochodzenia przez bank wynagrodzenia za bezumowne korzystanie nie zostało przesądzone na kanwie wyroku TSUE z dnia 3 października 2019 roku, w sprawie C-260/18. Odmienny pogląd kształtowany jest w oparciu o wskazania TSUE, że oceny skutków unieważnienia całości umowy „należy oceniać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu (…)”. Nie sposób jednak uznać, aby na podstawie przywołanego fragmentu można było wyciągnąć tak daleko idący wniosek jak ten, iż wskutek ochrony praw konsumenta (kredytobiorcy), mającej swoje źródło w przepisach prawa europejskiego, dochodziłoby do pozbawienia praw przedsiębiorcy (banku), które wynikają z krajowego porządku prawnego. Ponadto TSUE w ww. wyroku wskazuje na szczególnie szkodliwe skutki dla kredytobiorcy wynikające z unieważnienia umowy kredytu, jednocześnie nie precyzując, na czym miałyby one polegać.

Pojawiają się również tezy, że brak możliwości żądania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez bank, który stosował niedozwolone postanowienia umowy, przejawia się w efekcie zniechęcającym, wskazanym w art. 7 dyrektywy 93/13/EWG. Celem powyższego (zgodnie z brzmieniem przywołanego przepisu) jest zapewnienie stosownych i skutecznych środków mających na celu zapobieganie stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach. Dyrektywa 93/13/EWG nie stanowi o stopniu negatywnych konsekwencji, które ma ponieść bank wskutek stosowanych środków, lecz o ich skuteczności (która nota bene została już osiągnięta – banki bowiem nie stosują już kwestionowanych warunków w umowach) i stosowności.

Czy zatem ochrona konsumenta – kredytobiorcy na gruncie prawa europejskiego – jest tak daleka, że pozbawiając bank ochrony prawnej wynikającej z prawa krajowego, spowodować może zachwianie sektorem bankowym, a w rezultacie całą gospodarką kraju?

 

Artykuł dostępny na stronie Dziennika Rzeczpospolita